Park, który wyrasta w sercu Łazarza, jest najstarszym ogrodem botanicznym i parkiem publicznym w Poznaniu, ale nie tylko dlatego jest dumą dzielnicy - przede wszystkim, niezmiennie od ponad stu lat, jest azylem w środku betonowej dżungli, miejscem, w którym można odetchnąć i odpocząć po pełnym pogonii dniu wśród miejskiego zgiełku. Lubiany przez uczniów, nie zawsze jest im dobrze znany - dlatego już tradycyjnie czwartoklasiści otrzymują zadanie, w czasie którego mają dogłębnie eksplorować Park Wilsona, tak by poznać jego historię, florę, faunę i przy okazji kilka jego tajemnic.
Projekt jest kilkuetapowy - w czasie jego realizacji uczniowie wybierają się z nauczycielami do parku, by spróbować odkryć go na nowo. W tym celu przytulamy drzewa (na przykład platana-grubaska, którego obwód ma 410 centymetrów i jedna osoba - nawet bardzo wysportowana i gibka - nie jest w stanie objąc go samodzielnie!), zbieramy liście i dary jesieni (czy wiecie, czym się różni klon pospolitu od klonu jawora?), badamy parkowe rzeźby i popiersia (skąd ten Wilson na Łazarzu? dlaczego Perseusz porywał Andromedę?). Powstają świetnie wykonane, rzetelne plany parku, wierne rysunki muszli koncertowej, palmiarni czy alpinarium, wspaniale przygotowane zielniki, które ukazują bogactwo parkowego drzewostanu. Uczniowie wcielają się w tropicieli tajemnic, badaczy przyrody, architektów zieleni, a przy tym stają przed zadaniem, jak te niewątpliwe atuty Parku Wilsona pokazać innym - turystom, którzy przybywają do Poznania, mieszkańcom innych dzielnic chętnie poznających inne fyrtle. Bo przecież każdy z nich wspinał się na parkowe skałki, robił kaczki na brzegu stawu, podziwiał egzotyczne zbiory palmiarni, udawał, że daje koncert na scenie muszli, zna park (prawie) od podszewki, chodził w nich na spacery (także te romantyczne!) - teraz Wasza kolej, by zadbać o tę przestrzeń: znać ją i tym samym zachęcać innych do poznania jej. Nasi eksperci z czwartych klas z pewnością zrobiliby to koncertowo!