Październik upłynął nam na obserwacji kampani wyborczej - tej, która prowadzona były w mediach i na ulicach naszych miast. Postanowiliśmy wpisać się nieco w ten wyborczy kalendarz i pierwszy raz wybory do Rady Samorządu Uczniowskiego zaplanowane zostały nie na czerwiec, tylko październik. Poprzedzić ją miała kampania z prawdziwego zdarzenia, ale chyba nikt nie spodziewał się tego, co się wydarzyło...
Plakaty, hasła wyborcze, charakterystyczne emblematy; ciasto i naleśniki jako sposób przekonania do własnej kandydatury; lista postulatów - tych całkiem poważnych, no i tych, na które patrzeć należało z przymrużeniem oka; agitowanie, konkurowanie - to wszystko wydarzyło się w przeciągu półtora tygodnia, które zarządzeniem urządującej jeszcze Rady miało być przeznaczone na kampanię wyborczą. Chyba nikt nie spodziewał się działań na taką skalę i pewnie mało kto przewidywał, że będą to tak starannie zaplanowane i koordynowane wydarzenia. Uczniowie bardzo zaskoczyli nas swoją kreatywnością - ich kampanie były nie tylko wyborcze, ale wręcz wyborne!
Rosną nam przyszli obywatele - oby w przyszłości równie chętnie angażowali się w takie działania!