Byli niegdyś śmiałkowie - literaccy na pewno - którzy w 80 dni próbowali objechać cały świat. Dziewięć lat temu 23-latka z Poznania w 359 dni samotnie opłynęła ziemię. Wielu było podróżników, którzy podejmowali karkołomne próby zwiedzenia wybranego kontynentu czy świata w jak najkrótszym czasie. Przynosiło to różne skutki - niekiedy, granicząc z brawurą i butą, było źródłem nieszczęść, innym razem przynosiło niezapomniane anegdoty i odkrycia. Ale nam udało się, bez szwanku, za to z wielką radością, zwiedzić całą Europę w jeden dzień - poznać kultury różnych państw Starego Kontynetu i przy okazji najeść się do syta. Jak to zrobiliśmy?
Byliśmy w Irlandii i na własne oczy widzieliśmy skrzata Leprechauna, jednak mimo wielu prób i wielkich nacisków nie zdradził nam położenia żadnego garnca ze złotem, choć mieliśmy już cichą nadzieję, że resztę życia będzie nam upływało w zbytku i obrzydliwym bogactwie. Przenieśliśmy się na Oktoberfest, by pozajadać się cudownymi babeczkami i na moment poczuć się jak Niemcy dyskutujący o wyższości Bayernu nad Borussią i fenomenie bramkostrzelnego Roberta Lewandowskiego. Odwiedziliśmy także magiczny Paryż, by spotkać szefa kuchni, który uraczył nas francuskim croissantem i camembertem. W Szwecji spotkaliśmy przygotowujący się do skoku stulecia Gang Olsena i zdradzimy Wam, że i tym razem nic z tego nie będzie. No może poza karuzelą śmiechu. Każdego europejskiego kraj mogliśmy tego dnia - dosłownie - posmakować, poznać jego historię i sekrety. Na moment na wyciągnięcie ręki mieliśmy Hiszpanię, Portugalię, Włochy i nawet malutki Luksemburg. I bardzo nam się to podoba! Póki co zwiedzamy je palcem po mapie i w malutkiej auli, ale kto wie, może już niedługo zdobyta wiedza przyda nam się w praktyce, bo wybierzemy się na mały eurotrip? Po kolejnym Dniu Europejczyka będziemy do tego przygotowani na szóstkę!
Naszym anglistom gratulujemy organizacji i rozmachu!