Drżyjcie, dziennikarze, idzie nowe medialne pokolenie! Z głową pełną świeżych pomysłów, innowacji i werwy. Pokolenie C - stale online, z milionami subskrybcji i powiadomień, które stale pojawiają się na ekranach ich telefonów i komputerów, dowiadujące się wszystkiego z prędkością wyznaczaną przez ruch kciuka, znające tysiące youtuberów, vlogerów, gamerów - słowem, trendsetterów tego, jak zmieniają się media.
Obsługiwanie sprzętu wartego tysiące złotych opanowują w mgnieniu oka. Potrafią znaleźć świetny kadr, ustawić światło. Wykorzystanie programu do montowania materiału jest niczym zabawa w Paincie. Oto cyfrowi, medialni tubylcy - przyszłość telewizji i internetu.
Ich potencjał szybko zauważa redaktorka Kuriera Akademickiego, która oprowadzała nas po zakątkach Wydziału Nauk Politycznych i Dziennikarstwa - od pracowni radiowej, przez reżyserkę, aż po studio nagraniowe. Wobec tego szybko oddaje im je we władanie. A oni z gracją Omeny Mensah i profesjonalizmem Jarosława Kreta potrafią zapowiedzieć pogodę, zrobić czołówkę wiadomości i tak zwaną "setkę". Nomenklaturę dziennikarską chłoną jak gąbki, gromadzą się wokół konsoli i komputerów, które służą do montażu. Idzie zmiana, panowie i panie, a oni są w jej awangardzie.