Nieubłaganie zbliża się wiosna - co prawda większość się cieszy, no bo ciepło, wszystko kwitnie i budzi się do życia, ale są i tacy, co odwlekaliby najdeście tego momentu w nieskończoność, bo oznacza on konieczność pisania egzaminów i dokonywania trudnych, życiowych wyborów. Nic dziwnego, że chcieliby przeciągać te chwile beztroski - chyba sami zdziwieni są, jak szybko minęło prawie osiem lat. Jeszcze niedawno przecież pasowani byli na pierwszaków, nie dalej jak wczoraj plątali się pod nogami starszakom, a teraz łapią za pięty ostatnie minuty w dobrze znanej szkole z nadzieją, że refreny Grechuty są prawdą i najlepsze dopiero przed nimi. Sądząc po minach - widzą chyba całkiem niezłe perspektywy!
Żeby rozeznać się w tych meandrach szkół średnich, nasi ósmoklasiści od jakiegoś czasu szturmują je, ciekawi tego, co może ich tam czekać. By zrobić mały rekonesans, tym razem wybrali się do Zespołu Szkół Budowlano-Drzewnych - mieli okazje zobaczyć, jakim sprzętem dysponują uczący się tam, no i samemu przymierzyć się do niektórych narzędzi.Trzeba przyznać, że niektórzy jakby urodzili się ze śrubokrętem czy kielnią w dłoni! Ta całodniowa wyprawa miała pomóc im w dokonaniu wyboru kierunku, w którym chcieliby się rozwijać. Mamy nadzieję, że choć niektórzy na tym rozstaju dróg dostrzegli jakiś drogowskaz dla siebie!